Swego czasu będąc na pchlim targu w „starej rzeźni” w Poznaniu odkryłem oryginalnego Windowsa 95 na dyskietkach z płytą IE6 🙂 Wspomnienia odżyły… Gdy zapytałem o cenę przesympatyczny sprzedawca powiedział że 5 zł bo dowiedział się od syna że nikt tego nie kupi 🙂
Oczywiście trafiło na mnie – za 5 zika oryginalny Windows 95 musiał być mój. W pudełku było wszystko: oryginalne dyskietki, płyta z Internet Explorerem 6 ;), instrukcje obsługi itp.
Świetna sprawa. Od razu przypomniały mi się czasy gdy kupiłem sobie swój pierwszy komputer. Była to wypasiona 486 DX4 16 MB RAM i dyskiem chyba 160 MB. Wspaniały komputer wyprodukowany przez ADAX. Wszystko byłoby fajnie gdyby nie to że w tym czasie najwolniejszy komputer na osiedlu stał u kumpla a był to P200 MMX 😉 W tym czasie królowały już PENTIUMY II z zegarami ponad 400 MHz a ja miałem tylko 100. Nie o to jednak chodziło ja bawiłem się 100 razy lepiej mając jakiegoś DOSa z Nortonem Commanderem i grając w gierki w stylu Doom czy Super Mario Bros. Pamiętam że długo łaziłem po ludziach prosząc o windowsa 95 aż w końcu dorwałem wspaniałego OSR2 (z obsługą USB, płyta CD) z książeczką na której była licencja. Full wypas 🙂 Oczywiście mój CD o prędkości 12x zawodził więc pożyczyłem lepszy napęd od kolegi i po pięciu próbach udało mi się go instalnąć. Czemu po pięciu? Ano w win 95 instalator nie był taki jak w XP czy w windowsie 7 i czasami zdarzały się mniejsze lub większe problemy.
Trudne życie z Windowsem
Jak już udało mi się go odpalić to zachwytom nie było końca – prawdziwe GUI, łatwa instalacja programów (wystarczyło uruchomić setup.exe), biblioteki directX, masa softu, no i tapety, panel sterowania to był CZAD.
Oczywiście z perspektywy czasu patrzę na to sentymentalnie i zapominam o tych ciągłych blue screnach, instalacji prawie każdego urządzenia, problemami z odpaleniem jakiejkolwiek gierki bo były ciągłe problemy z DirectX itp. Mimo wszystko system był dość fajny i jak na PCty dość rewolucyjny. Nijak się miał do MacOS classica którego pół roku później miałem na swojej performie ale mimo wszystko w zwykłych blaszakach robił róźnice.
Misja
Teraz mam misję związaną z moim nowym zakupem: kupić stację dyskietek i postawić Wina 95 na vmware na moim serwerze. To będzie prawdziwy powrót do przeszłości 🙂